Jeszcze nie tak dawno Michał Skóraś był bardzo daleko od kadry narodowej. Po zmianie klubu z Club Brugge na KAA Gent 25-latek piłkarsko zdecydowanie odżył i korzysta z tego także Jan Urban. Na październikowym zgrupowaniu reprezentacji Polski można było pomyśleć, że Skóraś do składu wskoczył tylko na chwilę z powodu absencji Nicoli Zalewskiego. Teraz jednak polski selekcjoner znalazł miejsce w wyjściowej jedenastce dla nich obu. To właśnie Skóraś, a nie Zalewski zagrał jako lewy wahadłowy i zaliczył lepsze występy niż jego kolega z zespołu. Oprócz tego zawodnik Atalanty Bergamo w meczu przeciwko Malcie otrzymał żółtą kartkę, która wykluczyła go z gry w marcowym półfinale baraży. Oznacza to, że Michał Skóraś w tym spotkaniu także będzie miał dużą szansę na występ.
Michał Skóraś – nowy pewniak w kadrze?
Blisko 16 miesięcy czekał Michał Skóraś na kolejne powołanie do reprezentacji Polski. Przed tym jak miesiąc temu został powołany przez Jana Urbana to poprzedni występ w kadrze zaliczył w czerwcu 2024 roku. Teraz po 4 kolejnych rozegranych meczach z orzełkiem na piersi wydaje się, że 25-latek może zostać w tej kadrze na dłużej. Oczywiście wiele zależy od tego jak będzie sobie radził w klubie. Póki co zmiana Club Brugge na KAA Gent wygląda obiecująco. W barwach klubu z Gandawy Skóraś rozegrał 11 meczów, w których strzelił 2 bramki i zaliczył 6 asyst.
Na październikowym zgrupowaniu z powodu kontuzji nie było Nicoli Zalewskiego, którego godnie zastąpił właśnie Skóraś. Dwa niezłe występy przeciwko Nowej Zelandii i Litwie sprawiły, że Jan Urban mógł być spokojny o pozycję lewego wahadłowego. Nikt chyba jednak nie zakładał, że to zawodnik Gentu i tym razem wystąpi na tej pozycji. Selekcjoner reprezentacji Polski postanowił przesunąć Nicolę Zalewskiego wyżej. Tym sposobem Michał Skóraś ponownie mógł pokazać swoje walory na lewym wahadle, a zawodnik Atalanty Bergamo zagrał jako „dziesiątka”. Były piłkarz Lecha Poznań ma również bardzo duże szanse, aby zagrać w marcowym półfinale baraży o Mistrzostwa Świata. To dlatego, że Nicola Zalewski w meczu przeciwko Malcie otrzymał żółtą kartkę, przez którą będzie pauzował w kolejnym meczu reprezentacji. Do marca jeszcze bardzo dużo czasu, ale na dziś Michał Skóraś wydaje się być pewniakiem w kadrze Jana Urbana.
Skóraś jednym z lepszych przeciwko Malcie
O ile w meczu z Holandią można było wyróżnić cały skład reprezentacji Polski za dobrą grę to przeciwko Malcie niewielu zaliczyło udany występ. W tym wąskim gronie znalazł się jednak Michał Skóraś. Jego gra na lewej stronie boiska naprawdę mogła się podobać. Nawet kiedy zespół miał słabszy moment to 25-latek brał grę na siebie i często udanymi dryblingami sprawiał problemy maltańskim obrońcom. Według statystyk stoczył aż 18 pojedynków, co jest zdecydowanie najlepszym wynikiem spośród polskich zawodników. Zaliczył nawet asystę do Karola Świderskiego, która przez moment dawała Polakom wynik 3:1. Ta bramka nie została jednak uznana, bo wcześniej faulu dopuścił się Jakub Kiwior, który sprokurował rzut karny dla Malty. Mimo to warto docenić akcję jaką przeprowadził Michał Skóraś, bo była naprawdę efektowna.
Polscy kibice oraz Jan Urban mogą się tylko cieszyć, że Michał Skóraś wrócił do formy i daje tej kadrze coś pozytywnego. Jeśli do wiosny w jego karierze nie wydarzy się nic złego to 25-latek może realnie pomóc reprezentacji w barażach. Nawet jeśli dostępny już będzie Nicola Zalewski to selekcjoner pokazał już, że potrafi znaleźć miejsce na boisku dla nich obu.
Kto jak nie Skóraś?
Trzeba zakładać także czarny scenariusz na marcowe zgrupowanie reprezentacji. Nicola Zalewski będzie pauzował za kartki, a Michał Skóraś może być w gorszej formie lub nie daj boże będzie kontuzjowany. Poza tymi dwoma zawodnikami Jan Urban nie ma zbyt dużego pola manewru na pozycji lewego wahadłowego. Tak naprawdę to żaden inny polski lewy obrońca czy wahadłowy nie wyróżnia się na tyle, aby dostać powołanie. W ligach zagranicznych znajdziemy takich kandydatów jak Michał Karbownik czy Tymoteusz Puchacz. Z całym szacunkiem, ale jeden i drugi mieli już swoje szanse i raczej nikt za nimi w kadrze nie tęskni. W naszej rodzimej ekstraklasie najlepszymi lewymi obrońcami są Bartłomiej Wdowik z Jagielloni czy Michał Gurgul z Lecha. Jest jeszcze Arkadiusz Reca w Legii, ale nie zawsze gra, bo albo przegrywa rywalizację albo jest kontuzjowany. Zresztą wszyscy wymienieni wyżej zawodnicy to lewi obrońcy, a nie wahadłowi, więc mogliby się nie sprawdzić w systemie gry Jana Urbana.
Najsensowniejszą opcją byłoby chyba przesunięcie na lewą stronę Pawła Wszołka. Piłkarz Legii grywał już tak za kadencji obecnego selekcjonera i wyglądał całkiem nieźle. Jednak opieranie się na zawodniku 11. drużyny PKO BP Ekstraklasy to nie jest raczej to czego szuka Jan Urban. Podsumowując, najlepiej będzie jeśli w marcu Michał Skóraś będzie zdrowy i w dobrej formie. Wtedy można być spokojnym, że pozycja lewego wahadłowego w reprezentacji Polski jest solidnie obsadzona.